Nie wiem do końca dlaczego, ale zdarzyło się.
Rok temu grunt przy 7-8 warstwie zaczął wydzielać pęcherzyki powietrza,
które po wyschnięciu wyglądały jak dziurki po kornikach.
Wcieranie szpachlą nic nie dało.
Najprawdopodobniej przyczyną było nakładanie pędzlem
dość płynnego lewkasu co wbiło powietrze/napowietrzyło lewkas.
Z literatury wynika, że przyczyną może być napowietrzenie lewkasu
(przy mieszaniu, przy cedzeniu, zbyt intensywnym przelewaniu, potrząsaniu
lub intensywnym/szybkim nakładaniu pędzlem) lub przegrzanie (ponad 70 st. C).
Postać uszkodzeń może być różna - tu piszę o nr 1 i ewentualnie 2.
Laserowanie emulsją czy wodą nie pomogło. Nałożenie trzech nowych warstw szpachlą pomogło.
Taki podkład jest fatalny bo przy moim zamiłowaniu do pławki
bąbelki powietrza wychodziły bardzo gęsto pozostawiając plamy, dziurki i zacieki.
Na ostatnich warsztatach bąbelki ujawniły się jednej z koleżanek na desce z Pracowni
pod wpływem mikstionu i złoto wyglądało jak wyglądało.
W tym roku nakładałem lewkas od 3 warstwy szpachlą - galaretę i nie ma problemu.
Czy macie doświadczenia w zapobieganiu takim wadom?