Mam na imię Izabella i 4 lata temu zaczęłam iść drogą ikonopisania.
Jak zapewne wielu z Was doświadczyło, pisanie ikon zmienia człowieka, pilnuje i uczy rozróżniać to co ważne od tego co mniej ważne.
Z moich dokonań, przez te 4 lata, nie jestem dumna, choć napisałam już ponad 40 ikon, dalej czuję, że jestem na początku drogi. I pewnie tak już zostanie, bo z każdą napisaną ikoną i z każdą przeczytaną książką o teologii ikony, moje oczy się przemieniają i widzą świat a więc i obrazy inaczej. "Piękno" definiuję teraz zupełnie inaczej niż kiedyś, i dobrze, tak ma być. Oprócz przemiany widzenia rzeczywistości zyskuję niewyobrażalny dla nie wcześniej spokój wewnętrzny.
To swoista terapia gwarantująca wyjątkowy rozwój duchowy!
Dziękuję też Ojcu Jackowi i za Drogę Ikony, i za forum ikonopisarzy (przyda się, prawda?), i za anielską cierpliwość do takich nic-nie-rozumiejących-początkujących, jak ja .
Z serdecznymi pozdrowieniami z Mińska Mazowieckiego,
I.