Antoni - jest jedna "złota" zasada: żeby dobrze złocić, trzeba złocić - dużo
Jeśli masz problemy ze szlagmetalem, złoć codziennie. Jeśli martwisz się o trwałość, zabezpieczaj werniksem. Ja daję 2 warstwy zaponlacku, bo wiem, że na pewno coś mi się rozsypie/rozleje/paluch odciśnie, itp.
Przejście ze szlagmetalu na złoto też nie jest wbrew pozorom proste - i być może należałoby się najpierw uczyć złocić złotem?
W handlu dostępny jest szlagmetal transferowy - chociaż ma swoje wady, kilka problemów rozwiązuje i jest prostszy w stosowaniu.
Co do trwałości, to w ogóle uważam, że złocenie i nimby w ikonie powinny być traktowane jako elementy "wymienialne", a przynajmniej przygotowane w taki sposób, żeby łatwo dało się je odtworzyć.
Z punktu widzenia trwałości i łatwości konserwacji, czy nie sensowniej byłoby nakleić "koszulkę" ze złota? Np. szlagmetal lub złoto na arkuszu celulojdowej folii? W razie zniszczenia, ten element po prostu się odtworzy i zastąpi nim stary...
Jeśli chodzi o samo stosowanie złota, uważam że warto - taka "zabawa" uczy staranności i cierpliwości, wzmacnia podejście "nie poprawiać" - tak kluczowe w ikonie. Większość rażących uszkodzeń i nieodwracalnych szkód bierze się z chęci nadmiernego poprawiania niewielkiego błędu