Witam wszystkich cieplutko...
bardzo się cieszę, że to forum powstało i mogę tu być ...ikona fascynowała mnie od wielu lat ale zaczęłam uczyć się malarstwa w wieku czterdziestu lat...powołanie nastąpiło późno i niespodziewanie dla mnie...ikony malowałam od czasu do czasu...wciąż malarstwo, a szczególnie malarstwo religijne było dla mnie silniejszą formą wypowiedzi...bardziej ekspresyjną i spontaniczną...
dlatego omijałam ikonę przy której musiałam okiełznać siebie...uczyć się cierpliwości do siebie...pokochać siebie...
ale ikona mnie wciąż zachwyca i kusi do jej malowania/pisania...więc sama się jej uczę...z książek z netu...z wystaw...nie stać mnie na kursy choć o nich marzę...przede mną długa jeszcze droga ikony...ale wciąż próbuję bo kocham ikony...i staram się odpowiadać Panu Bogu za taki dar powołania...