Olej ma tę zaletę, że penetruje i spaja kolejne warstwy. Dla prawidłowo namalowanej tempery, gdzie medium chude przechodzi w emulsję, a potem w tłuste i wykańczane samą farbką olejną - olej to najlepszy werniks.
Każdy olej i każdy akryl z czasem żółknie! W przypadku akryli, nikt nie zna dokładnego mechanizmu "żółknięcia" i nikt nie wie, jak to zatrzymać.
Sam olej, z gatunku tych wysychających (bo przecież nie do frytek!
) nie żółknie aż tak tragicznie. Poza tym, zauważ że masz odrobinę żółcieni w medium i odrobina złotego koloru ze starego werniksu nie zaszkodzi ikonie.
Problem pojawia się, kiedy olej zawiera dodatki w postaci żywicy lub sykatywy. Wtedy rzeczywiście może czernieć, kruszyć się, marszczyć, łuszczyć, itp.
Problem w tym, że nowoczesne olify i werniksy olejno-żywiczne mają w sobie syntetyczne żywice (na bazie nafty, bodajże) i sole kobaltu lub innych metali. Dzięki temu szybciej schną, ale i pewnie z czasem żółkną. Zobacz, co dzieje się np. z medium olejno-żywicznym do farb olejnych.
Szelak też nie jest bez wad - szelak jest "kruchy". Wydaje mi się, że zastąpienie oleju gęstym szelakiem pogorszy elastyczność warstwy malarskiej - przez co po latach mogą pojawić się spękania (ale to tylko moje przypuszczenie). Olej jest na pewno bardziej elastyczny.
Generalnie, wydaje mi się, że najlepiej korzystać z tego, co już zostało sprawdzone - i co przetrwało próbę lat.