Faktycznie poruszyłaś chyba bardzo trudny temat - kwestię międzywyznaniową w odniesieniu do ikony. Z własnego doświadczenia niegdyś byłem dość wrogo nastawiony do innych religii, wyznań. Lecz po poznaniu Odnowy w Kościele, działania Ducha Świętego otrzymałem łaskę, którą bardzo sobie cenię - miłość do wyznawców prawosławia, luteran i innych braci odłączonych.
Piękny świat ikon z pewnością zbliża nas do siebie, nawet wyczytałem gdzieś, że niektórzy protestanci doceniają ikony w pewnym sensie. Musi istnieć jakaś wspólna kanwa, podstawa w pojmowaniu ikon. Ale są też i różnice teologiczne, może nie jest ich aż tak wiele ale są. Myślę, że ikony mogą ubogacać nasze spojrzenie na Boga jednak warto modlić się o roztropność, taką bardziej "teologiczną"
Ikony to świetne pole do ekumenicznych rozmów, poznawania się wzajemnego, również w kwestiach dogmatycznych.
Marcin napisał(a):Bo wychodzi na to, ze poswiecenie/ poblogoslawienie ikony konwertowaloby obraz w ikone, a zatem i idola w Swietego??
Chyba trochę za daleko wybiegliśmy w naszych wspólnych rozważaniach
Poświęcenie ikony można porównać przecież do ślubów zakonnych. Czy one coś zmieniają w człowieku? Nie. Tu chodzi o oddanie serca Bogu na wyłączność. Człowiek staje się ikoną Pana Boga malowaną posłuszeństwem, umiłowaniem ubóstwa i czystością. Jednak kluczowe jest słowo "oddanie". Myślę, że poświęcenie ikony to właśnie takie oddanie, aby Bóg mógł działać przez tą rzecz.
Chyba oboje jesteśmy siostro osobami, które lubią rozmyślać i rozważać różne "niuanse" naszej wiary
aż boję się co moderatorzy zrobią z tym wątkiem.