Droga Ikony

Chciałbym podzielić się pewnym prostym sposobem na nanoszenie szlagmetalu, małym usprawnieniem. Z dedykacją dla osób początkujących (takich jak ja)

Myślę, że ten sposób może na początku przygody z ikonopisaniem zastąpić drogie pędzle pozłotnicze. Oczywiście metoda wymaga dopracowania wg uznania.

Potrzebujemy:
- szlagmetal
- białą kartkę papieru
- grubszą, sztywną folię np. okładkę ze skoroszytu (warto aby była przeźroczysta)
- pędzel do makijażu

Filmik instruktażowy zamieściłem na kanale YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=nJxphcDCWBg
Na filmiku znajdują się napisy (możliwe, że trzeba je osobiście włączyć )

Ciekawe

Słuchajcie, Kochani - jest to tylko pozorne ułatwienie. Tak naprawdę, marszczymy szlagmetal kilka razy: po przenoszeniu na kartkę, w kontakcie z folią i w momencie nałożenia na mikstion. Poza tym, część szlagmetalu może oderwać się w momencie podnoszenia folii...

Szlagmetalu nie da się nanosić pędzlem pozłotniczym, jest za ciężki. A nawet gdyby się dało (np. po posmarowaniu pędzla wazeliną), to efekt będzie tragiczny.

Jeśli już próbować nanosić na coś szlagmetal, to lepiej na bibułkę japońską lub papierek, który został nam ze szlagmetalu transferowego.

Tak - jest coś takiego i jest to dość wygodne. Problem w tym, że 25 płatków kosztuje tyle, co 100 płatków luzem.

Najlepszą metodą na poskromienie szlagmetalu jest codzienne złocenie. Po prostu - raz się wziąć i codziennie złocić różne powierzchnie. Po jakimś tygodniu, człowiek przestanie się "bać" szlagmetalu.