Droga Ikony

Pracuję aktualnie nad krucyfiksem, na którym jest bardzo dużo złoceń, które będę wykonywał szlagmetalem. W pewnym momencie natchnęło mnie, żeby inkrustować go "kamieniami". Kupiłem już takie sztuczne kryształki, które można kupić w sklepach prowadzonych przez Chińczyków i jestem zdecydowany je wykorzystać, tylko mam pytanie:
Czym je przykleić do szlagmetalu?

Możecie mi coś poradzić ?

Można zrobić malutką dziurkę puncą lub gwoździkiem (w miejscy, gdzie ma być kamień), pędzelkiem wlać kropelkę szelaku i na to kamień lub inną imitację. Dać czas do wyschnięcia. Szelak stwardnieje i trzyma jak klej. Jak nie ma szelaku to olej twardoschnący lub przeźroczysty klej, lakier...itp...Uważać trzeba,żeby nie wlewać w dziurkę więcej kleju, żeby nie odbarwił złota.

Dziekuje za podpowiedź.
Ja myślałem np. o mikstionie - jak klei szlagmetal do podłoża, to czemu z wierzchu nie miałby przykleić imitacji do szlagmetalu.
Co wy na to ?
Na razie wykonałem sobie taką "próbkę" , że karton wycięty na kształt mojego krzyża pomalowałem złotą farbą akrylową i na to przyklejałem "kamyki" klejem wodorozcieńczalnym "GOLD LEAF", który kiedyś kupiłem. Jakoś się trzymają, ale przekonany nie jestem.

Na desce ćwiczebnej wypróbowałem szelak, wg propozycji Marii - sprawdza się świetnie .

Mam duży problem.
Przymierzylem się do szlifowania moich krzyży (robię dwa takie same na raz) i nagle się okazało, że grunt mi odpada.
I tak:

pierwszy krzyż - na gruncie widać miejscowo drobne powoerzchniowe pęknięcia, ale szlifować się da. grunt odpadł mi minimalnie w jednym miejscu.

drugi krzyż - pęknięć powierzchownych nie widać, ale miejscowo widać głębokie pęknięcia. kiedy zacząłem lekko pukać takim małym młoteczkiem, grunt w kilku miejscach odprysł mi miejscami aż do płutna klejonego do deski. z tym krzyżem miałem już problemy wcześniej, takie same, jak teraz. wydrapalem wtedy miejscami wszystko do gołej deski i ubytki wypelnilem warstwowo gruntem. teraz w części tych miejsc jest ok, a w innych znowu odpada.

nie wiem, co teraz zrobić. czy mógłbym np. grunt na pierwszym krzyżu pokryć rozpuszczonym klejem, tak, jak na samym początku gołą deskę i potem znowu położyć kilka warstw gruntu ?

drugi krzyż... chyba po prostu będzie trzeba wszystko zerwać i zacząć od początku.

W rezultacie z obu krzyży zerwałem wszystko, z płótnem włącznie.

Udało mi się skończyć jeden z krzyży.
Chciałem pokazać po kolei postęp prac, kolejne etapy, ale niestety skradziono mi telefon, gdzie dokumentowałem wszystko. Zostało mi więc jedynie przedstawić efekt końcowy.

Cały krzyż.

Jezus, wg krucyfiksu Cimabue.

Maria i św. Jan, też wg Cimabue.