przez ewam » 26 wrz 2013, o 19:06
W listopadzie ubiegłego roku, przez tydzień byłam w Rzymie. Od tej pory wiedziałam, że jeśli tam kiedyś wrócę to po to by pojawić się w Santa Maria Maggiore. Byłam tam każdego dnia, bo odkąd stanęłam przed MB Śnieżną zakochałam się na wieki. Pomyślałam wtedy, że już „nigdy, żadna” ikona tak bardzo nie wypełni mojego serca. Mogłabym dać Jej imię – Tęsknota. Matki Bożej za ludźmi i moja za Nią. Tak myślałam do lipca. Wtedy, przypadkiem zobaczyłam drugą ikonę – Madonnę z Wieczernika i zakochałam się po raz drugi. W samej Miłości.
Dziś wiem, że jeśli wrócę kiedyś do Rzymu to po to by jeszcze raz zobaczyć Tęsknotę, a po raz pierwszy Miłość na Monte Mario. Póki, co sama napisałam obie ikony – pierwszą do kapliczki, drugą w intencji wyjątkowej osoby.
- Załączniki
-
- 1.jpg (56.55 KiB) Przeglądane 13812 razy