Ikony na Zachodzie

Sens ikony i ikonopisania, nasze podejście, poszukiwania, pytania...

Ikony na Zachodzie

Postprzez Antoni » 27 sty 2014, o 20:42

1. Dlaczego w Kościele Rzymsko-Katolickim ikona (mimo wszystko) jest tak mało znana? Chodzi mi tu nie o kwestie historyczne, a o zwykłego katolika który nie wie nic o ikonografii.
2. Jak upowszechnić ikonografię, np. u nas, w Polsce? Bardzo ważne zagadnienie, zważywszy na kondycję sztuki religijnej u nas, jak i na całym Zachodzie.
3. I pytanie o bibliografię; jest jakaś książka o ikonie w świetle nauczania Kościoła katolickiego?

Nie chciałem pisać ogólnego wstępu, ale mam nadzieję że te pytania pociągną tu dyskusję dalej... Zachęcam, bo wydaje mi się to bardzo ważki temat!
Antoni
 
Posty: 93
Dołączył(a): 5 sty 2014, o 21:40

Re: Ikony na Zachodzie

Postprzez lukaszmatysik » 27 sty 2014, o 20:52

Na początek polecam książkę: Paul Evdokimov - Sztuka ikony. Teologia piękna
Avatar użytkownika
lukaszmatysik
 
Posty: 140
Dołączył(a): 14 wrz 2013, o 21:40
Lokalizacja: Łódź

Re: Ikony na Zachodzie

Postprzez Wojtek Demeter » 27 sty 2014, o 21:29

Masz niebywałą rację, jest to niezwykle ważki temat. Niezwykle. Uważam, że niestety kluczem tutaj są kwestie historyczne, bo to przez nie przeciętny katolik nic nie wie o ikonach, a jeśli cokolwiek usłyszał, to zwykle uważa, że dotyczą one tylko i wyłącznie prawosławia i grekokatolicyzmu...najczęściej negując grekokatolicyzm jako część Kościoła Katolickiego( !!!) Schizma Michała Cerulariusza nie ma tutaj, jak sądzę, zbyt dużego znaczenia, bo nie dotknęło to przeciętnych ludzi. Uważam, że jedną z głównych przyczyn było zlekceważenie postanowień soborowych przez artystów zachodnich. Jak sami zauważamy, początkowo malując swoje obrazki, kierowali się oni wzorcami Wschodnimi, bo nie umieli nic innego wymyślić- także nie potrafili stosować kanonu, wypaczając go tak, jak tylko było można. Mówię tutaj dosyć ogólnikowo, gdyż skrzywdziłbym kilku artystów; co przykre-kilku. Następnie pełną parą wtargnęły wszelkie prądy do malarstwa, jakie tylko mogły... I o kanonie, poza wyjątkami typu Ducci ( choć on też nie stosował się ściśle do niego, lecz łączył z nowinami włoskimi), nikt nie słyszał. Jedynie na Wschodzie stosowano się do ogólnie przyjętych norm, ale nic to Zachodowi nie dawało- bo i co mogło dać, skoro nastąpiła izolacja kultury chrześcijańskiej na Wschodzie- na większą, lub też mniejszą skalę, jednak następowała. Spotykany na terenach Korony, Litwy, Rzeczpospolitej Obojga, Trojga narodów, " tygiel kultur" nie przysłużył się do niczego, gdyż skoro rzymscy katolicy nie byli obeznani z ikonami, poza kilkoma wyjątkami, typu Matka Boska Częstochowska ( i najczęściej nie mieli pojęcia o tym, że to ikona, lecz uważali ją za obraz), to jak mogli jakkolwiek się w stosunku do nich odnosić... Niektórzy bardziej obeznani kojarzyli to z Rusią, czyli z wszelakimi problemami i hołotą,i dosyć wrogimi ludami... Węgry tak samo. Jeszcze za czasów trwania Bizancjum, ikony przenikały do przylegających krajów, ale głównie na użytek prawosławnych... Jest mało prawdopodobne, aby zachowanie malarzy Zachodnich stanowiło jedyną przyczynę. Na Wschodzie od ikonografów egzekwowano ortodoksyjność i kanoniczność przedstawień, a " u nas" - no cóż. Aż mi się ciśnie na usta przypadek, z którym spotkałem się w zeszłym roku, gdzie podczas kolędy poprosiłem księdza o poświęcenie właśnie ukończonej ikony... I dowiedziałem się, że po co, tak się raczej nie robi, przecież niepotrzebne jest święcenie obrazów... Nie chcę komentować, powiem tylko eufemistycznie rzecz ujmując, że zrobiłem wielkie oczy ze zdziwienia... Tylko lekko liznąłem temat, pisząc dosyć ogólnikowo i nie popierając powyższych tez publikacjami itp, które dosyć dawno temu czytałem... Ale tak by to mniej więcej wyglądało. Co możemy zrobić? Już wiele zrobiła Droga Ikony, również przez to forum; zdaję sobie jednak sprawę z tego, że to zbyt mało, bo większość nie wie, że cokolwiek takiego jest. Sądzę, że trzeba trąbić, i jeszcze raz trąbić o ikonach, przypominać o tym coraz bardziej pomijanym i zapomnianym dziedzictwie kościoła katolickiego... Nie mam pojęcia, jak inaczej. U siebie w szkole zamierzam poprowadzić kilka lekcji odnośnie ikon i ikonografii, lekkich pogadanek, aby jakkolwiek i cokolwiek im uświadomić, bo skoro byłem pytany o rzeczy typu czym jest ikona, i to przez większość, i dlaczego jako katolik zajmuję się ikonami ( !!! ), postanowiłem choć troszkę rozświecić. Pozdrawiam i naprawdę zapraszam do włączenia się w dyskusję, gdyż według mnie jest to temat jej warty.
Wojtek Demeter
 
Posty: 36
Dołączył(a): 23 wrz 2013, o 17:52

Re: Ikony na Zachodzie

Postprzez Antoni » 27 sty 2014, o 23:04

Dziękuje za wyczerpującą odpowiedź. Historycznie mniej-więcej wiedziałem, jak to się stało, dlatego pisałem że nie potrzeba w tym kontekście. Głównym zagadnieniem chciałem uczynić: kondycję sztuki chrześcijaństwa zachodniego i rozpowszechniania tradycji ikonopisarstwa. Co do tego drugiego, myślę, że współczesny Europejczyk posiada bardzo niski zmysł smaku artystycznego, stąd lekarstwem powinno być jego podniesienie, przez "nagięcie" gustu do wyższego, NORMALNEGO, poziomu sztuki, która dąży do Piękna, i w Nim tylko w pełni się realizuje. Pozycję Evdokimova mam w kolejce swoich lektur do przeczytania, aczkolwiek to też jakby nie było pisarz prawosławny, a ja szukam katolickiej pozycji o ikonie (jest w ogóle takowa naprawdę porządna, godna np. Kultu ikony Bułgakowa?).
Antoni
 
Posty: 93
Dołączył(a): 5 sty 2014, o 21:40

Re: Ikony na Zachodzie

Postprzez Wojtek Demeter » 27 sty 2014, o 23:08

Nie ma za co, takie to trochę średnio wyczerpujące, ale dobrze :D Zgadzam się z Tobą odnośnie powyższych... I również czekam na jakąś pozycję katolicką poziomu Bułgakowa, niepomiernie się zaskoczę. Pozytywnie ;)
Wojtek Demeter
 
Posty: 36
Dołączył(a): 23 wrz 2013, o 17:52

Re: Ikony na Zachodzie

Postprzez folko » 28 sty 2014, o 08:36

Wojtek ładnie opisał historyczne uwarunkowania, warto wspomnieć też o Karolu Wielkim, który w trakcie soboru Nicejskiego II został pominięty, w związku z tym starał się odrzucić wnioski soboru. To wszystko spowodowało że ikony w europie zachodniej były negatywnie postrzegane. Inna sprawa to cześć oddawana w europie zachodniej relikwiom, te były często umieszczane w rzeźbach, co w konsekwencji doprowadziło do rozpropagowania sztuki rzeźbiarskiej.

Co do książek, polecam Ikonę w życiu wierze i w teologii kościoła - Salezjana ojca Tadeusza Łukaszuka - poświęconej jak można się zorientować z tytułu teologii.
Jeśli chodzi ogólnie o ikony to polecam Studium ikony - Janiny Różyckiej Klejnowskiej i ks Dariusza Klejnowskiego Różyckiego. Pozycja ta opisuje wiele aspektów związanych z ikonami, począwszy od teologii przez historię, kanon, techniki pisania, do opisu w jaki sposób można propagować ikony np. w szkołach. Niestety pozycja ta jest słabo dostępna, mogli ją bez problemu kupić uczniowie Śląskiej Szkoły Ikonopisania (stąd ją mam), ale obecnie nakład chyba się już wyczerpał. Z tego co wiem ma być dodruk, jak nie zapomnę to zapytam ks Dariusza kiedy go planuje. Ta sama szkoła wydała Rytuał Ikonopisarski - spis modlitw związanych z pisaniem ikon, modlitwy poświęceń ikon, nad piszącymi itd. Jeśli pisanie ikon jest dla piszącego przede wszystkim modlitwą (a tak być powinno), to według mnie jest to pozycja obowiązkowa.
Avatar użytkownika
folko
 
Posty: 28
Dołączył(a): 2 sty 2014, o 13:42

Re: Ikony na Zachodzie

Postprzez Antoni » 28 sty 2014, o 13:24

O "Rytuale" słyszałem, jak najbardziej chcę go mieć, natomiast dziękuje za pozostałe dwie pozycje, nie słyszałem o nich a chętnie je pożrę, pozdrawiam :)
Antoni
 
Posty: 93
Dołączył(a): 5 sty 2014, o 21:40

Re: Ikony na Zachodzie

Postprzez Evagelia » 28 sty 2014, o 13:33

...
Ostatnio edytowano 19 lis 2015, o 12:35 przez Evagelia, łącznie edytowano 1 raz
Evagelia
 
Posty: 185
Dołączył(a): 17 wrz 2013, o 10:05

Re: Ikony na Zachodzie

Postprzez lukaszmatysik » 28 sty 2014, o 16:44

Również widzę wzmożone zainteresowanie ikonami w Kościele Katolickim...
Wojtek Demeter napisał(a):poza kilkoma wyjątkami, typu Matka Boska Częstochowska ( i najczęściej nie mieli pojęcia o tym, że to ikona, lecz uważali ją za obraz), to jak mogli jakkolwiek się w stosunku do nich odnosić...

Mieli ją za obraz i nadal mają poniważ z pierwotnej malatury zdaje się, że nie zostało niemal nic - a obecny wizerunek nawiązuje mocno do zachodniej twórczości...
Wojtek Demeter napisał(a):Aż mi się ciśnie na usta przypadek, z którym spotkałem się w zeszłym roku, gdzie podczas kolędy poprosiłem księdza o poświęcenie właśnie ukończonej ikony... I dowiedziałem się, że po co, tak się raczej nie robi, przecież niepotrzebne jest święcenie obrazów... Nie chcę komentować, powiem tylko eufemistycznie rzecz ujmując, że zrobiłem wielkie oczy ze zdziwienia...

W niektórych cerkwiach podobno obrzęd poświęcenia polega na położeniu ikony na ołtarzu, a jeszcze gdzie indziej wystarczy sam fakt podpisania ikony...

Jestem teraz w trakcie lektury niewielkiej książeczki pt. Malarstwo sakralne Wojciecha Bałusa i wprawdzie nie doszedłem jeszcze do końca ale tam w dośc prosty i ciekawy sposób przedstawia jak na naszych ziemiach zmieniało się malarstwo sakralne - polecam

Co do malarstwa zachodniego to moje odczucie jest takie, że mocno gra na emocjach (bo takie też miało byc jego zadanie) ale może również rozpraszac na eucharystii (może, ale nie musi - każdy ma inny odbiór). Ikony poprzez swoją prostą formę, symbolikę i to "coś", ten Boży pierwiastek bardziej skłaniają do modlitwy...
Avatar użytkownika
lukaszmatysik
 
Posty: 140
Dołączył(a): 14 wrz 2013, o 21:40
Lokalizacja: Łódź

Re: Ikony na Zachodzie

Postprzez lukaszmatysik » 28 sty 2014, o 21:29

To co czytałem ostatnio:
"Obraz częstochowski powstał najpewniej w kręgu artystów wschodnich działających w Italii, w ramach tzw. sztuki italo-bizantyńskiej, bycmoże w wieku XIII. W następnym stuleciu został jednak całkowice przemalowany, tak że nie zachowały się do naszych czasów żadne elementy pierwotnej warstwy malarskiej. Obecna postac dzieła nie nosi zatem śladów sztuki bizantyńskiej; fizjonomie obu osób boskich oraz światłocieniowy modelunek ich twarzy są włoskie i najbardziej zbliżone do malarstwa sieneńskiego. W roku 1430 na klasztor jasnogórski napadli husyci i sprofanowali obraz. Został on odnowiony w Krakowie. Wtedy zapewne przemalowano płaszcz Marii, ozdabiając go liliami heraldycznymi oraz dodano blachy z rytowanymi scenami figuralnymi. Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej jest zatem dziełem o ikonowym rodowodzie italo-bizantyńskim (lub bizantyńskim), ale w dochowanej do dziś postaci na nowo stworzonym we Włoszech w wieku XIV." Wojciech Bałus Malarstwo sakralne
Gdzieś czytałem jeszcze z innego źródła o tym ale nie mogę teraz znaleźc, ale jak dobrze Krzysiu przeczytasz to co napisałeś zauważysz, że napisałeś to samo...
Krzysztof napisał(a):pierwsza, ikonowa, powstała w XII-XIII w.; po niej pozostała zasadnicza kompozycja obrazu;

Czyli typ hodogetria
Krzysztof napisał(a):druga warstwa jest włoska (z połowy lub po połowie XIV) i stanowi obecne malowidło;

Czyli obecna malatura o cechach malarstwa sieneńskiego
Krzysztof napisał(a):trzecią warstwę stanowią przemalowania, wykonane w Polsce podczas konserwacji (1430-34) po napadzie rabunkowym

Odnowienie w Krakowie i domalowanie lilijek

Pozatym tak szczerze powiedziawszy czy robi to komuś różnice czy ktoś nazwie tę ikonę obrazem? Wszak ikona to też obraz.
Avatar użytkownika
lukaszmatysik
 
Posty: 140
Dołączył(a): 14 wrz 2013, o 21:40
Lokalizacja: Łódź

Następna strona

Powrót do "Moim zdaniem...": tematy do dyskusji

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość