Strona 1 z 3

Re: Ile czasu powinny trwać warsztaty pisania ikon?

PostNapisane: 20 sty 2014, o 10:39
przez ikonnik
Zawsze mnie to fascynuje, kiedy dowiaduję się, że ktoś potrafi i odważa się przeprowadzić podstawowe warsztaty ikonopisania w... 11 godzin.
Chciałbym poznać ten sekret :D

Re:

PostNapisane: 23 sty 2014, o 18:40
przez Evagelia
To wszystko co w opisie tylko w 11 godzin :o ?? Rowniez podziwiam : ). Sama nie jestem w stanie w 11 godzin najprostszej ikony namalowac, bez wliczania czasu na gruntowanie, zlocenie czy sporzadzenie rysunku..no ale nie robie tjemnicy, ze jestem bardzo powolnym uczniem. :D

Re:

PostNapisane: 23 sty 2014, o 18:44
przez lukaszmatysik
A wszystko jest poprzedzone wprowadzeniem do historii, a domyślam się że w dwóch zdaniach to to nie będzie...

Re:

PostNapisane: 24 sty 2014, o 13:46
przez Evagelia
Krzysztofie nie mam nic przeciwko idei krotkich czasowo kursow ikonopisania: ) Tylko kiedy uswiadomilam sobie ile to jest 11 godzin to zaczelam sie zastanawiac czy jest fizycznie mozliwe zagruntowac deske i namalowac ikone od poczatku do konca w ciagu tego czasu, bo na dobra sprawe 11 godzin to jeden dobry dzien malowania. Jestem pewna, ze doswiadczony malarz ikon moze namalowac w tym czasie ikone, czy zagruntowac dobrze deske, tego juz nie wiem, nie zajmuje sie gruntowaniem, ale z tego co slucham i czytam, chocby tu na forum, odnosze wrazenie, ze to juz nie taka prosta sprawa. I o ile nauczyciel moze sobie poradzic z ekspresowym malowaniem, na co pozwala mu doswiadczenie, to trudnoscia wydaje mi sie aby zupelnie nic nie wiedzacy uczen byl w stanie za nim nadazyc. Wiesz, z pewnoscia sam, ze przez bardzo dlugi czas wszyscy uczniowie kazda kreske stawiaja z ogromnym lekiem i wielka ostroznoscia, niczego nie bedac pewnym, tylko z tego powodu ten krotki czas mnie zadziwil. Trudno mi sobie po prostu wyobrazic przebieg kursu, ale to nie oznacza, ze go krytykuje.

Co masz na mysli piszac "a u nas na wsi w Warszawie" ???

Re:

PostNapisane: 24 sty 2014, o 18:57
przez Antoni
A ja się czuję nieco nieswojo, bo namalowałem 20 "obrazów ikonopodobnych" (bo akryl i bez gruntu), a teraz biorę się BEZ KURSU za pierwszą ikonę. Boję się nieco co wyjdzie, skoro tak wszyscy zachęcają do kursów... ale mam nadzieję że Łaska Boża będzie ze mną :)

Re:

PostNapisane: 24 sty 2014, o 20:21
przez teresamuszakowska
Antoni nie martw się...ja też nie mam żadnego kursu...uczę się z internetu...dla chcącego pisać ikony wszystko można się nauczyć z pomocą Bożą i ludzi piszących w internecie o pisaniu ikon... :D

Re:

PostNapisane: 24 sty 2014, o 22:32
przez Wojtek Demeter
Antoni, podpisuję się pod Teresą. Nie tylko nie miałem czasu na kursy i nadal zresztą go nie mam, ani zbytnio pieniędzy nie chciałem wyłuskiwać od rodziców, choć wiem, że gdybym poprosił, daliby mi... Można się nauczyć, jak mówi Teresa :D

Re:

PostNapisane: 24 sty 2014, o 23:46
przez Antoni
Dzięki, nieco mi ulżyło ;)

Re:

PostNapisane: 25 sty 2014, o 18:53
przez Evagelia
Troche zaspamowalismy w tym temacie :D

Kurs nie nauczy, ale ukierunkuje. Dlatego warto. Bez kursu rowniez mozna sie ukierunkowac i jak najbardziej warto samodzielnie sie uczyc, bo w ikonografii to samodzielna praca jest najwieksza nauka. Zaryzykuje jednak stwierdzic, ze w pewnym momencie nalezy sie poddac nauce jakiegos mistrza, bo samodzielnie sie wszystkiego po prostu nie da.. Warto wtedy skorzystac z wiedzy kogos bardziej doswiadczonego : )

Re:

PostNapisane: 25 sty 2014, o 21:47
przez Maria
To ja się podpiszę pod Evagelią. W samodzielnym uczeniu jest także niebezpieczeństwo, że będziemy wciąż powielać te same błędy nie wiedząc o tym. Choć i ja wciąż się uczę i popełniam wiele błędów, coraz częściej przerażają mnie takie ,,kursy" trwające parę godzin, po których niektórzy myślą, że zdobyli potrzebną wiedzę i sami zabierają się za prowadzenie kursów. Niestety, wiele jest takich sytuacji. Kiedyś usłyszałam od batiuszki, że nasze podejście do tzw. kursów to jakieś nieporozumienie. Teraz się z nim zgadzam. Wybaczcie, mam nadzieję, że nie sprawiłam nikomu przykrości moją szczerością.