Strona 1 z 1

Należę do grona przeciwników modernistycznych nowinek

PostNapisane: 17 sie 2015, o 20:07
przez Adrian
Należę do grona przeciwników takich modernistycznych nowinek. Przede wszystkim w moim odczuciu ikony typu Nowosielski, Kiko Arguello i inni są wypaczeniem kanonów i ikonograficznego piękna do granic możliwości . Ikona jest wyrazem wiary Kościoła, nie ma w niej miejsca na swoje widzimisię. Ikony Nowosielskiego i Kiko aż kipią takim "moim osobistym, prywatnym, indywidualnym (...) spojrzeniem na wszystko". Nie sądzę aby takie - powiedzmy sobie wprost - ośmieszanie świętych postaci sprzyjało jakiejkolwiek duchowości. Zauważyłem, że takie coś ma miejsce tylko na zachodzie, podczas,gdy prawosławie broni się rękami i nogami przed wprowadzeniem tego na ikonostasy - podobnie ma się rzecz z omawianym już przedstawieniem świętej rodziny. My mamy jakąś tendencję do unowocześniania przerabiania wszystkiego po swojemu. Owszem, nowinki zawsze wprowadzano, dzięki temu nie jesteśmy na etapie malarstwa katakumbowego, ale zawsze ikonopiscy byli wierni kanonom, jakiemuś schematowi przedstawiania świętych postaci, ZAWSZE z ikon wypływała powaga, godnośč, dostojność. We nowoczesnych ikonach tego NIE WIDZĘ. Widzę natomiast ducha mamony i chciwości. Traci się wiedzę o ikonie, przestała być obrazem Boga, stała się tylko cennym obrazkiem wprowadzającym w domu aurę tajemniczości...Po co zatem ludzie jeszcze wydawaną masę pieniędzy na kursy tradycyjnej ikonografii, skoro teraz każdy może tworzyć swoje własne nowoczesne potworki? Po co jeszcze uczę się czcigodnych, starych metod, skoro nadchodzi epoka Nowosielskiego? Zatem przerabiajmy wszystkie ikony, może posunmy się dalej, malujmy na plastikowych butelkach gruntowanych papierem ściernym i serem, farbami do ścian z medium z mleka? Może zróbmy Matce Bożej zielony maforion, Jezusowi różowe włosy na irokeza, a św. Michałowi dajmy niebieską twarz? Może zmienmy nazwę z "ikony" na coś innego? A wszystko w imię współczesnej sztuki sakralnej i unowocześniania wszystkiego. A na pewno będzie zmiana, bo ci spoza ikonograficznego kręgu będą nam zarzucać, ze my tacy niedobrzy, bo niszczymy drzewa, których jest tak malo... Jeśli podążymy drogą unowocześnienia wszystkiego na siłę, to okaże się, że ta droga poprowadzi donikądWeźmy sobie za przykład mandylion Nowosielskiego. Co czuję, kiedy na niego patrzę? W pierwszej chwili zdziwienie, moja uwagę przykuwają czerwone oczy. Później ze zdziwieniem przygląda się kształtem ciała, takie proste, wręcz dziecinne. Na pamięć wracają afrykańskie prymitywne maski - bardzo podobne. Następnie czuję się zniesmaczony zastosowaniem kolorów - nie dopasowane, zbyt jaskrawe, znowu prymitywne. Patrzę na to, jak na kolejny "artystyczny wyraz", nie widzę w tym ani śladu boskości. Przeraża mnie myśl że to może być twarz zbawiciela. O modlitwie przy tym czymś nie ma mowy. Jest to wariacja (uważam że szydercza) na temat ikony.To jest moja prywatna opinia, nikomu jej nie narzucam, jeśli ktoś uważa inaczej, szanuję to i nie mieszam się w jego sprawy. Przyznaję, jestem miłośnikiem tradycji i stąd wypływa moje przekonanie. Jestem ciekaw co inni uważają na ten temat i jak to argumentują.

Re: Kicz religijny to jednostka chorobowa

PostNapisane: 18 sie 2015, o 11:33
przez Evagelia
...

Re: Należę do grona przeciwników modernistycznych nowinek

PostNapisane: 18 sie 2015, o 11:57
przez Evagelia
...

Re: Kicz religijny to jednostka chorobowa

PostNapisane: 18 sie 2015, o 21:07
przez Adrian
Ją jeszcze dodam, że mam wrażenie, że pomimo całego szumu i "mody" na ikony traci się właściwy sens, znaczenie ikony. Już wspominał em, że jest tylko fajną ozdobą na ścianie/kominku, nie zna się jej prawdziwej wartości. Sprzedaje się je w fabrycznych ilościach, jako zwykły produkt równy książce w księgarni czy mrożonką że sklepu... Zastanawiam się, czy wśród tych nowoczesnych ikonopisów również nie zachodzi zjawisko niezrozumienia ikony... Nowosielski - no, powiedzmy, choć jego ikony nie budzą we mnie pozytywnych emocji, ani w nikim, kogo znam... Ale jemu już daję spokój, martwi mnie bardziej założyciel Drogi Neokatechumenalnej, Kiko Arguello. Oglądalem filmik 2,50 min.o jego ikonach, i ledwie poszedłem do końca żywy... Mam wrażenie, że ten pan nie ma pojęcia na temat ikony. Produkuje coś, co z ikoną nie ma nic/ ma niewiele wspólnego, co nie przeszkadza mu nadal nazywać tego ikoną. A to dopiero kicz! Ale to on,to już osobną bajka...

Re: Należę do grona przeciwników modernistycznych nowinek

PostNapisane: 19 sie 2015, o 10:14
przez Evagelia
...

Re: Należę do grona przeciwników modernistycznych nowinek

PostNapisane: 19 sie 2015, o 19:24
przez Evagelia
...

Re: Należę do grona przeciwników modernistycznych nowinek

PostNapisane: 1 wrz 2015, o 06:05
przez folko
Kwestia kanoniczności ikony to temat bardzo szeroki i trzeba go rozpatrywać z różnych perspektyw. Kanoniczność rysunku-podlinnika, malarstwa, mediów... w każdym elemencie jest miejsce na prawidłowość, interpretację, błąd. Te ostatnie były zawsze, uczono mnie np. że dobrze (zgodnie z kanonem) napisana ikona daje pokój (kontemplującemu), proszę pooglądać stare ikony, jak źle niektóre są napisane. I jeszcze mała uwaga do zdania: " Zauważyłem, że takie coś ma miejsce tylko na zachodzie, podczas,gdy prawosławie broni się rękami i nogami przed wprowadzeniem tego na ikonostasy" - przykładowy świętej pamięci Nowosielski był prawosławnym teologiem.

Re: Należę do grona przeciwników modernistycznych nowinek

PostNapisane: 1 wrz 2015, o 11:49
przez Evagelia
...

Re: Należę do grona przeciwników modernistycznych nowinek

PostNapisane: 1 wrz 2015, o 13:04
przez folko
http://www.ruicon.ru/arts-new/icons/7x3 ... _temp_id=1
Tu jest wiele ikon, część rewelacyjnych, część poprawnych, zdarzają się też takie, które mają bardzo dziwne proporcje, na pewno nie zachęcają do kontemplacji.

Ja osobiście Nowosielskiego lubię. Nigdy nie zagłębiałem się w jego twórczość, nie czytałem (o ile w ogóle są) jego wyjaśnień dlaczego takie a nie inne kolory, układy, ale też nie traktuję go jako ikonopisarza piszącego ikony kanoniczne. Słyszałem też anegdoty, o niektórych ikonach, które wiernych przerażały, ale ile w tym prawdy ;-)

Ksiądz u którego się uczę, często powtarza jak Prawosławie bardzo dba o to co jest umieszczane w cerkwiach i kto się tym zajmuje. Pewnie potwierdzisz, że nie do pomyślenia jest by projektem budowanego kościoła, wystrojem zajmowała się osoba nie wierząca. W Kościele Katolickim sprawa niestety wygląda dużo gorzej, a potem różnie to wygląda.