Tu właśnie problem polega na tym, że ikona nierozerwalnie związana jest z pewną głębszą, kontemplacyjną duchowością, którą nasz kościół mocno zatracił. Spróbujcie sobie wyobrazić, że nagle instalujemy ikonostas w naszym kościele parafialnym? Pomijam już kwestie stylistyczne, architektoniczne, itp. - ale nie macie wrażenia że ikona jest we współczesnym, "zlaicyzowanym" kościele zjawiskiem obcym?
W dodatku, wiele kursów i modlitw z ikonami weszło do naszego kościoła na zasadzie mody i ciekawostki wraz z różnymi zagrożeniami (skrajnie pojmowanych i dziwnie praktykowanych ) ruchów w rodzaju odnowy w Duchu Świętym, neokatechumenatu, mszy o uzdrowienie, egzorcyzmów, alfy, itp. Nic dziwnego, że wiele osób podchodzi do niej nieufnie.
Ale wydaje mi się - że to nie jest przypadek, tylko jakiś subtelny (choć widoczny!) przejaw Bożej Opaczności, który nam, wiernym, w podzielonym, skłóconym wewnętrznie, prześladowanym i otwarcie atakowanym kościele pozwala wrócić do tego, co jest najważniejsze i najcenniejsze w naszej wierze. W dodatku, łączy oba wyznania i jednoczy bardziej niż jakiekolwiek wysiłki ekumeniczne, podejmowane przez pojedynczych biskupów, czy księży.
Ikona to obraz, który aż wciąga do modlitwy - który sprawia, że przy nim wszystkie Beary Gryllsy, tamburynki i bębny bongo wydają się niestosowne, nieprzystające i niewłaściwe. Te dwa światy: skrzywionej religijności (części!) Kościoła Katolickiego i szczerej, głębokiej wiary, której świadectwem jest ikona nie mogą istnieć razem.
Stąd, Kościół reformuje się sam, dzięki ikonie - tysiące ludzi odkrywa głębie wiary poprzez studiowanie lub malowanie ikony.
Mam również wrażenie, że obecna postać ikony zachodniej jest odbiciem stanu Kościoła w jakim powstaje. Zobaczcie, jak ikona psuje się, jaką staje się groteską, jeśli powstaje w środowiskach, w których lęgną się zagrożenia duchowe. Mógłbym podać przykłady szkół, wystarczy zajrzeć do internetu. Jakoś dziwnym trafem, zawsze tam, gdzie ikona jest traktowana z szacunkiem, a wiara pojmowana i praktykowana jak należy, również jej wygląd jest inny - najczęściej bardziej "ikonowy", lepszy, staranniejszy, bardziej przemyślany i przemodlony.
Ikona wróci do Kościoła, bo Kościół kiedyś się zjednoczy - i wtedy nie będzie już podziału na Wschód i Zachód
I o to powinniśmy się gorąco modlić!