Matka Boska Śnieżna-Madonna della Neve-Salus Populi Romani

Matka Boska Śnieżna-Madonna della Neve-Salus Populi Romani

Postprzez Krzysztof » 23 cze 2014, o 09:39

Matka Boska Śnieżna
Najświętsza Maryja Panna Śnieżna
Matka Boża Śnieżna
Madonna della Neve
Salus Populi Romani
Ocalenie Ludu Rzymskiego


salus_populi_romani_O.jpg
salus_populi_romani_O.jpg (40.63 KiB) Przeglądane 11009 razy

salus_populi_romani_N.jpg
salus_populi_romani_N.jpg (73.71 KiB) Przeglądane 11009 razy


Jest to być może najbardziej czczony wizerunek MADONNY w Rzymie. Obecnie znajduje się w kaplicy Pawłowej (wł. Cappella Paolina) - nazwa pochodzi od papieża Pawła V (1552, Rzym – 1621, Rzym), który podjął decyzję o jej wybudowaniu - w bazylice pw. Matki Bożej Większej (wł. Basilica di Santa Maria Maggiore).

Bazylika Matki Bożej Większej jest trzecią bazyliką patriarchalną Rzymu - po bazylice pw. św. Piotra (wł. Papale Basilica Maggiore di San Pietro in Vaticano) i bazylice pw. św. Jana na Lateranie (wł. Basilica di San Giovanni in Laterano) - i znajduje się pod specjalnym patronatem Ojca św.

Pochodzenie SALUS POPULI ROMANi od wielu już lat jest obiektem zainteresowania historyków, i nie tylko. Pewne informacje pochodzą z wieku XV. Wiadomo, że wtedy, w Rzymie, MATKA BOŻA – OCALENIE LUDU RZYMSKIEGO (niekiedy WSPOMOŻENIE LUDU RZYMSKIEGO) - cieszyła się czcią mieszkańców Wiecznego Miasta i uznawana była za wizerunek cudowny.

Wiek XV to czas upadku cesarstwa bizantyjskiego i Konstantynopola (1453 r.), gdy chrześcijanie uciekali ze Wschodu przed wydawałoby się niezwyciężonymi wojskami Proroka. To czas bezpowrotnego zniszczenia wielu wspaniałych ikon, obrazów, dzieł sztuki chrześcijańskiej, kościołów i klasztorów, przez nie uznających sztuki figuratywnej mahometan. Nic dziwnego więc, że chrześcijańscy uciekinierzy ze Wschodu unosili często ze sobą najcenniejsze relikwie i najwspanialsze zabytki, ponad tysiącletniej kultury chrześcijańskiej na tamtych terenach. Podobnie jak my sami, wyrzucani z naszych Kresów Wschodnich po II wojnie światowej, zabieraliśmy ze sobą najcenniejsze, najbardziej czczone obiekty sakralne…
Dwie historyczne części chrześcijaństwa rozdzielone zostały bezpowrotnie. A za zniszczeniem najważniejszych ikon i świętych wizerunków szło też niszczenie wszelkich o nich pamiątek. Czy chodzi to o zapiski, książki, czy kościoły, świątynie, dzieła sztuki – wszystko bezpowrotnie zostało stracone. Niszczycielski walec islamu bezpowrotnie wymazał ślady chrześcijańskiej przeszłości ziem byłego cesarstwa bizantyjskiego z powierzchni ziemi…
Dlatego tak trudno odtworzyć historię tylu cennych wizerunków przywiezionych przez uciekinierów ze Wschodu. Niejednokrotnie pozostają nam tylko przypuszczenia, popierane tradycją ustną, legendami. Nie należy ich lekceważyć, choć są czasem tak splątane, iż do jednego cudownego wizerunku czczonego niegdyś w Bizancjum nawiązują historie wielu czczonych dzisiaj w świecie chrześcijańskim. Który z nich jest tym właściwym, nie bardzo wiadomo…
Podobnie jest i z SALUS POPULI ROMANI. Niektórzy historycy argumentują, że najwcześniejszą datą, o której można w JEGO przypadku mówić, to wiek XIII, gdy w latach 1204-1261 Konstantynopolem rządzili łacińscy krzyżowcy. I to oni mieliby przywieźć ten WIZERUNEK do Rzymu.
Inni twierdzą, że WIZERUNEK został namalowany w VIII w., tuż po zakończeniu paro-wiekowych kontrowersji okresu ikonoklazmu (gr. eikōn – obraz; klao – łamać), czyli obrazoburstwa, gdy przeciwnicy oddawania czci świętym wizerunkom ustąpili na soborze niecejskim II (787 r.)…
Ruch obrazoburstwa na dobre rozprzestrzenił się w 726 r., gdy cesarz bizantyjski Leon III Izauryjczyk (gr. Λέων Γ' ο Ίσαυρος) (ok. 680 – 741, Bizancjum) zakazał kultu świętych obrazów. 4 lata później nastąpiło zerwanie z Rzymem (cesarz został przez papieża św. Grzegorza II ekskomunikowany). W odwecie władca bizantyjski usunął ze stanowiska i wydalił z Konstantynopola przeciwnika polityki cesarskiej, patriarchę św. Germana I (gr. Γερμανός) (ok. 634 – 733, Planion). Przed opuszczeniem miasta German miał wszelako napisać list do Grzegorza II, w którym informował go o „powierzeniu Świętego Wizerunku Maryi falom morskim”…
Legenda mówi dalej, że parę dni później Grzegorz II otrzymał we śnie polecenie, by udać się nad brzeg Tybru. W otoczeniu wielu kapłanów, procesyjnie poszedł tam i rozpoczął modlitwy. I wtedy, nagle, z wody unieść się miała ŚWIĘTA IKONA i osiąść na rękach papieskich…
Po szczęśliwym zakończeniu okresu ikonoklazmu za pontyfikatu papieża Sergiusza II (zm. 847, Rzym) owa ŚWIĘTA IKONA zacząć się miała niespodziewanie przemieszczać. Przerażeni wierni zaczęli się modlić i IKONA uspokoiła się. Na krótko: ku zdumieniu obecnych miała się nagle unieść, opuścić świątynię, gdzie była przechowywana, i przenieść się, w obecności papieża, który zdążył przybyć, i wiernych, nad Tyber.
Tam, tak jak przybyła tak i miała opuścić wówczas Wieczne Miasto…
Następnego dnia w Konstantynopolu odebrać JĄ miał patriarcha św. Metody I Wyznawca (gr. Μεθόδιος) (788-800, Syrakuzy – 847, Konstantynopol). WIZERUNEK przenieść miano do bazyliki Chalkoprateia (dziś w ruinie), gdzie miała być czczona przez następne wieki jako „LA ROMANA”.

Przechowywanie WIZERUNKU w bazylice Chalkoprateia wiąże SALUS POPULI ROMANI z innym świętym wizerunkiem, MADONNĄ O ZŁOTYCH DŁONIACH, który swe pochodzenie również łączy z ową „LA ROMANA”…
Wizerunek MATKI BOŻEJ OCALENIE LUDU RZYMSKIEGO uznawany jest przez specjalistów za rodzaj ikonograficznego typu hodogetrii (gr. Οδηγήτρια), czyli „TEJ, KTÓRA ZNA DROGĘ”. Samo słowo hodogetria swój źródłosłów bierze od klasztoru zwanego Hodegon (zwanym także Panagia Hodegetria) w Konstantynopolu, gdzie przez wieki miał znajdować się cudowny WIZERUNEK MADONNY. Legenda głosi, że nazwę zyskać miał dzięki samej MADONNIE, która objawić się miała dwóm niewidomym i zaprowadzić ich przed swój WIZERUNEK, gdzie odzyskali wzrok (stąd „TA, KTÓRA ZNA DROGĘ”).
MATKA BOŻA SALUS POPULI ROMANI jest wszelako tylko wersją hodogetrii. Na wizerunkach w tym typie MATKA BOŻa wskazuje bowiem na SWEGO SYNA jako ZBAWICIELA, natomiast w przypadku SALUS POPULI ROMANIJEJ prawa ręka obejmuje nogi SYNA w macierzyńskim geście opieki…

Ale początki OCALENIA LUDU RZYMSKIEGO (117×79) cm, malowanego na grubej desce drzewa cedrowego, mogą być znacznie wcześniejsze. Popatrzmy na zapis z brewiarza rzymskiego: „Po soborze efeskim (431 r.), na którym MATKA JEZUSA została ogłoszona MATKĄ BOŻĄ, papież Sykstus III wybudował na wzgórzu Eskwilin w Rzymie bazylikę poświęconą czci MATCE BOŻEJ. Poźniej nazwano ją bazyliką Matki Bożej Większej i jest ona najstarszym kościołem na zachodzie poświęconym DZIEWICY MARYI”. Pontyfikał Rzymski (łac. Pontificale Romanum), zawierający modlitwy, przepisy czynności ceremonii i obrzędów odprawianych przez papieży, biskupów i opatów, usciśla: „Bazylika zwana dziś Matki Bożej Większej, założona przez papieża Liberiusza (lata 352-366), została odbudowana i powiększona przez Sykstusa III. Liberiusz wybrał od dawna czczony wizerunek, którzy wisiał w papieskim oratorium. Ponoć został on przywieziony do Rzymu przez św. Helenę”…
A jeśli do Rzymu przywiozła go cesarzowa św. Helena (łac. Flavia Iulia Helena) (255, Drepanum/Nisz - 328, Nikomedia) to możliwe jest również, że ów CUDOWNY OBRAZ wyszedł spod pędzla św. Łukasza Ewangelisty, któremu przypisuje się autorstwo co najmniej kilku pierwowzorów niezwykłych wizerunków MATKI BOŻEJ (m.in. MATKI BOŻEJ NIEUSTAJĄCEJ POMOCY w Rzymie).

W średniowieczu popularna była legenda - opowiadająca o losach MARYI po Ukrzyżowaniu CHRYSTUSA. Ile w niej jest prawdy, ile przez wieki dodano, ubogacono – nie wiadomo, ale jak to z legendami bywa zawsze coś w nich znajduje się opartego o rzeczywistość. Wiadomo, że MATKA BOŻa zamieszkała wtedy u św. Jana, zgodnie z życzeniem naszego Pana („Kiedy więc JEZUS ujrzał MATKĘi stojącego obok NIEJ ucznia, którego miłował, rzekł do MATKI: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął JĄ do siebie”J 19, 26-27). Wśród kilku rzeczy, które wzięła ze sobą miał być i stół wykonany rękami JEZUSA, w warsztacie św. Józefa. Gdy więc w pierwszych latach po Zmartwychwstaniu kobiety zaczęły prosić Łukasza, znanego nie tylko z Ewangelii i Dziejów Apostolskich, ale również ze zdolności artystycznych, o namalowanie obrazu DZIEWICY MARYI, ten miał wykorzystać blat owego stołu. I to wówczas, podczas malowania, przysłuchiwać się miał MARYI opowiadającej o pierwszych latach życia JEZUSA (większość informacji o tych dniach pochodzi właśnie z Ewangelii św. Łukasza).

Legenda głosi też, że obraz MADONNY przywieziony przez św. Helenę, ajpierw trafił do Konstantynopola, miasta założonego przez jej syna, cesarza Konstantyna I Wielkiego (łac. Gaius Flavius Valerius Constantinus) (272, Nisz – 337, Ancyron), który miał tam wybudować specjalny kościół ku czci owego WIZERUNKU.
Istnieje też inna tradycja, wiążąca SALUS POPULI ROMANI z najwcześniejszymi latami chrześcijaństwa. Związana jest z wizytą św. Piotra w palestyńskim miasteczku LiddaDz 9, 32-41, uzdrowieniem niejakiego Eneasza i przywróceniem życia Tabicie, oraz nawróceniem mieszkańców tego miasta. Nowi chrześcijanie mieli, według tradycji, natychmiast wybudować kościół. Poprosili następnie apostołów Piotra i Jana, by na poświęcenie przybyła MARYJA, ale TA odpowiedzieć miała: „Idźcie z radością, jestem z wami”.
Gdy więc Piotr i Jan przybyli do Liddy, bez MARYI, na jednej z kolumn nowego kościoła zobaczyć mieli WIZERUNEK DZIEWICY, „nie ludzką ręką namalowany” (czyli acheiropoietos (gr. Αχειροποίητος)).
W późniejszym czasie MATKA BOŻA miała odwiedzić Liddę i pobłogosławić WIZERUNEK.
Legenda głosi dalej, że w IV w., gdy do władzy w cesarstwie rzymskim doszedł Julian Apostata (łac. Flavius Claudius Iulianus) (332, Konstantynopol – 363, Maranga), cesarz wysłał do Liddy rzemieślników z rozkazem usunięcia WIZERUNKU. Ale okazało się to niemożliwe – dłuta miały się łamać i giąć, gdy próbowano odbić OBRAZ… To wydarzenie nadało WIZERUNKOWI olbrzymiego rozgłosu na wschodzie cesarstwa rzymskiego…

Z WIZERUNKIEM – zakładając JEGO starożytne pochodzenie - tradycja wiąże wiele innych. niezwykłych wydarzeń. Między innymi podczas pontyfikatu papieża św. Grzegorza I Wielkiego (ok. 540, Rzym – 604, Rzym) Rzym zaatakowała plaga. Umierało wielu, nieraz całe rodziny. Wtedy papież, podczas uroczystości Wielkanocnych wyniósł WIZERUNEK MADONNY – zapewne ten, o którym mówi Pontyfikał Rzymski, przywieziony przez św. Helenę - i w procesji przeszedł z NIM przez miasto.

W pobliżu mauzoleum cesarza Hadriana - dziś stoi tam Zamek Świętego Anioła (wł. Castel Sant'Angelo) – usłyszeć miano anielski chór śpiewający maryjny hymn resurekcyjny:

Regina coeli, laetare, alleluia
Q quia quem meruisti portare, alleluia.
R resurrexit sicut dixit, alleluia.

Królowo nieba, wesel się, alleluja,
A albowiem Ten, któregoś nosić zasłużyła, alleluja,
Z zmartwychwstał, jak powiedział, alleluja


Papież odpowiedział:
Ora pro nobis Deum, alleluia.

Módl się za nami do Boga, alleluja.


Legenda głosi, że po wypowiedzeniu tych słów nad grobowcem Hadriana pojawił się anioł – widziano w nim św. Michała – i włożył miecz zemsty, który trzymał nad miastem, do pochwy.
Który z owych WIZERUNKÓW, wspominanych w starych źródłach, jest właściwym pierwowzorem OCALENIA LUDU RZYMSKIEGO, a może był NIM właśnie, nie wiadomo…
Wiadomo, że Pius V (1504, Bosco Marengo – 1572, Rzym) modlił się o Bożą opiekę przed SALUS POPULI ROMANI w 1571 r., przed decydującą bitwą z muzułmańskimi najeźdźcami pod Lepanto.
W 1837 r. Grzegorz XVI (1765, Belluno – 1846, Rzym) modlił się do NIEJ z prośbą o zakończenie epidemii cholery w mieście.
Nie dziwi więc, że MATKA BOŻA SALUS POPULI ROMANI była co najmniej trzykrotnie koronowana: przez Klemensa VIII (1536, Fano – 1605, Rzym), 15.VIII.1838 r. przez Grzegorza XVI i 1.XI.1954 r. przez Piusa XII (1876, Rzym – 1958, Castel Gandolfo). Korony z tej ostatniej koronacji znajdują się dziś w muzuem bazyliki św. Piotra…
Św. Franciszek Borgia (hiszp. Francisco de Borja y Aragón) (1510, Gandia – 1572, Ferrara), trzeci przełożony generalny zakonu jezuickiego, był pierwszym, który wystąpił do papieża z prośbą o zgodę na umieszczanie kopii WIZERUNKU w pokojach domów jezuickich… Dzięki tym zakonnikom kult MATKI BOŻEJ SALUS POPULI ROMANI rozszerzył się na cały świat. Także do Polski, gdzie znajduje się wiele wizerunków mających swój pierwowzór w rzymskim OBRAZIE (kilkanaście z nich zostało koronowanych, wśród nich święte wizerunki w Poznaniu, Czerwińsku, Kawnicach, Lewiczynie, Jodłówce, Przasnyszu, Stoczku Klasztornym, Zielenicach, Krypnie, Janowie Lubelskim, Ostrowąsie, Czernej, Orchówku), nie mówiąc już o dziesiątkach obrazów w typie hodogetria…

W ciągu wieków SALUS POPULI ROMANI zaczęła być również zwaną MATKĄ BOŻĄ ŚNIEŻNĄ. To określenie jest związane z tradycyjną historią powstania bazyliki pw. Matki Bożej Większej (wł. Basilica di Santa Maria Maggiore), gdzie dziś przechowywane jest OCALENIE LUDU RZYMSKIEGO. A mianowicie w 352 r. rzymski patrycjusz Jan miał mieć widzenia MARYI, która m.in. zapowiedzieć mu miała, iż urodzi mu się długo oczekiwany potomek. W podziękowaniu miał wybudować świątynię ku czci MARYI w miejscu, które wskazać miało jakieś zjawisko atmosferyczne, związane z opadem śniegu. Jan udał się do papieża św. Liberiusza (papież 352 -366, Rzym) i uzyskał od niego zgodę na postawienie nowej świątyni.
Oczekiwano tylko na owo zjawisko. I rzeczywiście, 5.VIII.352 r., w środku lata, w Rzymie niespodziewanie na wzgórzu Eskwilin miał spaść śnieg. I tam, gdzie to miało miejsce, Jan z żoną wybudował świątynię…
Około sto lat później papież św. Sykstus III (papież 432 – 440, Rzym) ją - zwaną wówczas bazyliką Liberiusza (łac. basilica Liberii) lub po prostu Liberiana - rozbudował i zmienił jej nazwę na Santa Maria Maggiore.
Z wiekiem wizerunek SALUS POPULI ROMANI, w ludowych podaniach, zaczęto utożsamiać z wydarzeniami z roku 352 r., i określać Go jako MATKĘ BOŻĄ ŚNIEŻNĄ (łac. Sanctæ Mariæ ad Nives)…

Cudowny obraz
Ten najczęściej kopiowany i najpopularniejszy wizerunek Najświętszej Maryi Panny pochodzi z XII wieku. Bizantyński w stylu obraz zdobią greckie litery. Obraz przedstawia Matkę Boską Śnieżną obejmującą prawą ręką dzieciątko Jezus, które trzyma na lewym przedramieniu. Widoczna dłoń ozdobiona jest pierścieniem, zaś na naszyjniku wisi duży krzyż. Dzieciątko trzyma w dłoni Ewangelię. Obraz, otoczony kultem jako cudowny, zdobią papieskie korony.

Kult
Początkowo kult Matki Boskiej Śnieżnej miał charakter lokalny, od XIV wieku objął inne świątynie Rzymu, a za sprawą Piusa V od 1568 upowszechniony został na cały Kościół i przetrwał do czasów nam współczesnych, mimo iż Benedykt XIV chciał znieść wspomnienie.
Szczególnie czci się wizerunek w Rzymie, gdzie nosi on wezwanie Salus Populi Romani (Ocalenie Ludu Rzymskiego) i gdzie był obnoszony w procesjach w czasach klęsk. Rzymianie przypisują cudownemu wizerunkowi zażegnywanie niebezpieczeństw.
Istnieją na całym świecie kopie obrazu w setkach świątyń poświęconych Matce Boskiej Śnieżnej, w innych (np. w poświęconym w 1782 r. sanktuarium na Górze Iglicznej) – figury, z których wiele jest koronowanych. W Polsce kilkadziesiąt sanktuariów nosi to wezwanie, a w kilkunastu wizerunki udekorowane są papieskimi koronami.
Matka Boska Śnieżna jest patronką kobiet oczekujących poczęcia, ludzi dotkniętych chorobami oczu, sportowców i turystów.
Kościół katolicki obchodzi święto Matki Boskiej Śnieżnej 5 sierpnia, czcząc rocznicę znaku jakim był śnieg na Wzgórzu Eskwilińskim. W kaplicy bazyliki w czasie obchodów dorocznie z kopuły zrzucane są białe płatki róż przypominające śnieg i symbolizujące wyproszone łaski.

Rzymski obraz "Salus Populi Romani" wywarł ogromny wpływ na rozwój kultu Matki Bożej w całej Europie. Stał się on jednym z najpopularniejszych wzorców malarstwa maryjnego. Do najstarszych jego kopii zaliczany jest wizerunek Maryi z początku XII w., przechowywany w katedrze w Viterbo w Italii. Wiele kolejnych podobizn Madonny z Dzieciątkiem wzorowanych na obrazie z Bazyliki Santa Maria Maggiore wykonał malarz Antoniazzo Romano. Wielkim czcicielem i popularyzatorem tego wizerunku Maryi stał się św. Franciszek Borgiasz, który około r. 1566 uzyskał zezwolenie papieża Piusa V na sporządzenie kilku kolejnych kopii rzymskiego obrazu. Poprzez zakon jezuitów, którego generałem w ostatnich latach swego życia był właśnie Franciszek Borgiasz, dotarły one do wielu państw Europy, Azji, Afryki i Ameryki. Jeden z egzemplarzy kopiowanego obrazu pojawił się w r. 1584 w Polsce, w Jarosławiu, ofiarowany tamtejszym jezuitom. Wkrótce na polecenie biskupa Jana Dymitra Solikowskiego przeniesiony do Lwowa, sam stał się wzorem dla tworzenia dalszych replik, stale nawiązujących pośrednio do rzymskiego wizerunku zwanego "Salus Populi Romani". Popularność obrazów Maryi sięgających do tego właśnie wzorca Madonny z Bazyliki Santa Maria Maggiore przybierała w naszym kraju coraz większe rozmiary. N a przełomie XVI i XVII w. nastąpiła prawdziwa eksplozja tworzenia jego kopii i replik. Często polecany był przez biskupów jako najbardziej odpowiadający wymogom sztuki sakralnej. Ten typ obrazu czczony był na terenach naszego kraju pod nazwami Matki Bożej Pocieszenia, Matki Bożej Zwycięskiej, Matki Bożej Różańcowej, Matki Bożej Szkaplerznej i Matki Bożej Śnieżnej. Wśród nich aż 17 zostało ukoronowanych jako łaskami słynące i cudowne. Do najsławniejszych należą wizerunki Matki Bożej Podkamieńskiej, Berdyczowskiej, Czerwińskiej, Latyczowskiej, Różańcowej w kościele Dominikanów w Krakowie, Pocieszenia w kościele świętych Piotra i Pawła we Lwowie (obecnie we Wrocławiu), Lewiczyńskiej - Pani Ziemi Grójeckiej, w Świętej Lipce i w Zielenicach. Sanktuaria Matki Bożej w Berdyczowie, Podkamieniu i Latyczowie stały się oazami wiary katolickiej i polskości na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitei. Zdaniem historyków istotny wpływ na rozprzestrzenianie się w Polsce malarskich wyobrażeń Madonny z Dzieciątkiem, utrzymanych w artystycznej konwencji Matki Bożej "Salus Populi Romani", odegrał, obok jezuickiego wizerunku z Jarosławia, także krakowski dominikański obraz Matki Bożej Różańcowej. Wiadomo o nim, że powstał w Rzymie, a także iż poświęcił go papież Klemens VIII, obdarowując równocześnie odpustami. Przywieziony do Krakowa przez biskupa Bernarda Maciejowskiego prawdopodobnie w r. 1598, stanowił dar jezuitów rzymskich, a umieszczony został w kaplicy kościoła dominikańskiego służącej bractwu Różańca Świętego. Obraz ten, zwany także obrazem Matki Bożej Śnieżnej, często wiązany bywa z cudownym, jak to oceniano, zwycięstwem wojsk polskich w bitwie pod Chocimiem stoczonej w 1621 r. przeciw tureckiemu najeźdźcy. Dostrzegano także analogię wydarzeń chocimskich z bitwą pod Lepanto i jej pomyślnym finałem również uważanym za efekt cudownej interwencji rzymskiej Matki Bożej Śnieżnej z Bazyliki Santa Maria Maggiore. Dzieje kultu Matki Bożej Śnieżnej specjalnie mocno wiążą się ze wschodnimi terenami Rzeczypospolitej. gdzie wojny, a w tym walki z islamskimi Turkami i Tatarami, pojawiały się nadzwyczaj często. Z ciągłym zagrożeniem utraty życia łączyły się kataklizmy głodu, zarazy i uprowadzenia ludności do niewoli. Działające tam zakony (szczególnie dominikanie i bernardyni) organizowały miejsca pielgrzymkowe, aby ludność tych terenów mogła modlić się O zwycięstwo w walkach obronnych oraz odwrócenie społecznych, rodzinnych i osobistych nieszczęść. Dla tych miejsc świętych odpowiednimi były szczególnie obrazy Matki Bożej Zwycięskiej, łączone dodatkowo z pocieszycielskim oddziaływaniem Maryi.
Nic nie jest niczyje bo wszystko jest Boga.
Avatar użytkownika
Krzysztof
 
Posty: 364
Dołączył(a): 14 wrz 2013, o 18:58
Lokalizacja: Polska

Powrót do Teologia i symbolika poszczególnych ikon

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

cron