przez Maria » 8 sty 2014, o 08:53
Ja przez 5 lat werniksowałam ikony szelakiem. Niby nic, a jednak tą metodą naprawdę trzeba mieć wprawę. Jak już się do niej dojdzie- zero zacieków, jednolita powierzchnia, ładny szklący delikatny błysk. Gotowałam też olifę i uważam, że nic innego jej nie zastąpi. Wydobywa niesamowicie barwy i jest taka świeża. Trudno to opisać, trzeba widzieć. Ale miałam zawsze problem z wyschnięciem ikony. Miała już iść do właściciela a była lepka w dotyku. Słyszałam, że to normalne. Jak się nie ma wprawy, można zapsuć całą ikonę. Od jakiegoś czasu próbuję olejem twardoschnącym kremera. Najpierw olifuję złoto olejem błyszczącym- na ciepło, tak samo jak opisała Maja. A jak namaluję ikonę to mieszam dwie olify- mat i błyszczący. Jedna warstwa najczęściej wystarczy. Dużą pomocą jest kładzenie na ciepło. Kiedyś robiłam na zimno i niestety powstawały mi zacieki bo sam olej szybko schnie. Ciepło mu na to nie pozwala i w ten sposób można nałożyć bardzo cienką warstwę i równo.