Słuchajcie, nie ma o czym w ogóle mówić - ikonę trzeba zawerniksować. Choćby po to, żeby łatwiej można było z niej zdjąć kurz.
Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na kilka rzeczy: na dodatki silikonów do lakierów, na problem wilgoci przy werniskowaniu powierzchniowym i na olifienie przy różnej chłonności gruntu.
Ikonę (teoretycznie) można świetnie zawerniksować lakierem do podłóg drewnianych - i wiem, że niektórzy konserwatorzy tak robią. Zgroza, prawda? Najbardziej nie lubią dodatków silikonów i innych substancji, które zwykle są tajemnicą producenta, a które najczęściej powodują szybsze wysychanie lakieru. Czyli znowu - nie wiemy, jak to się będzie zachowywać po latach.
Werniks akrylowy może być ochronny, jak np. cieniutka "folijka" nałożona na ikonę (np. maimeri do złota), albo taki troszkę penetrujący, jak np. talens 114 - nie przeżera ikony aż do deski, ale wsiąka odrobinę w górne warstwy. Czasami taki werniks może "zaparować" od spodu - na skutek zgromadzonej wilgoci. Nie przytrafiło mi się wprawdzie nic takiego, chociaż kilka razy zdarzyło mi się werniksować praktycznie mokrą ikonę (na kursach).
Przy werniksach olejnych widzę takie niebezpieczeństwo: zdarza się, że ikona - szczególnie taka "kombinowana", poprawiana i rozwarstwiana szelakiem, ma miejsca, gdzie tempera nie wsiąka - obok mocno zaszelakowanej szatki może być np. rękaw, gdzie szelaku w ogóle nie ma - i gdzie werniks wsiąknie jak w gąbkę.
WIem, że werniksuje się zwykle rozcierając olifę - ale w takim przypadku lepiej położyć kilka cienkich warstw pędzelkiem.
---
Mój nauczyciel lubi eksperymentować - i jeśli już czymś się nie dzieli, to tylko przepisami na coś, czego nie jest pewien. Proste, żeby inni nie zaczęli naśladować czegoś, co jest wadliwe technologicznie.
Sam, pomimo tego że mało wiem i małe mam doświadczenie - uwielbiam dzielić się swoją skromną wiedzą i nie wyobrażam sobie, jak ktoś może robić sekrety z czegoś, co tak naprawdę jest oczywiste. Tym bardziej drażni mnie kompletny brak współpracy, a czasem nawet zakamuflowana wrogość między różnymi szkołami ikonopisania.
Dlatego, cieszmy się, że nie jesteśmy częścią tego "bagienka" i tworzymy coś, co na pewno jest choćby w malutkiej części inspirowane z Góry
)