Strona 1 z 2

Czerń w ikonie

PostNapisane: 18 cze 2014, o 19:29
przez zephyr7
Witajcie! Chciałbym zapytać, co sądzicie u używaniu czerni w ikonie? Czy jest to dozwolone?

Znajomy zakonnik wytknął mi, że w ikonach nie wolno używać czerni - że czerń jest kolorem śmierci i nawet kiedy malujemy kolor czarny, to z innych kolorów...

Pytam dlatego, że od dłuższego czasu robię sankir metodą: żółta ochra, czerwona ochra + odrobina czerni, dla uzyskania oliwkowego koloru....

Czy jest to niewłaściwe, czy OK? :)

pozdrawiam!

Re: Czerń w ikonie

PostNapisane: 21 cze 2014, o 23:19
przez maja
Taaa.... To strasznie niekanoniczni ci Grecy co to czterokolorem pisali i piszą ikony. Moim zdaniem ten zakonnik nieco się zagalopował. Pigment to pigment. Czerń jako czerń też bywa używana w ikonie ( np. potępieni - w ikonie Sądu Ostatecznego czy przedstawienie grobu, odchłani ).

Re: Czerń w ikonie

PostNapisane: 22 cze 2014, o 10:40
przez zephyr7
Ok, tylko już kolejny raz spotykam się z taką opinią.

Podobno czerń w sankirze "wyłazi" i powoduje "opadanie" pozostałych kolorów, przez co cała ikona wygląda na ciemniejszą.

Podobno, lepszy jest sankir jasny, np. ochra i umbra naturalna...

Komentarze o czerni słyszałem od osoby, która od 15 lat maluje ikony i freski - i dużo lepie potrafi przewidzieć, jak pigmenty będą ze sobą reagować i jak będą wyglądać w przyszłości.

Temat ciekawy, prawda?

Re: Czerń w ikonie

PostNapisane: 23 cze 2014, o 17:58
przez lukaszmatysik
No właśnie niektóre pigmenty reagują z innymi inne nie... Czerń czerni nie jest równa...

Re: Czerń w ikonie

PostNapisane: 26 cze 2014, o 08:45
przez Maria
Ja mogę podzielić się tym, czego nauczyłam się na warsztatach. Na początku usłyszałam:,,Pod żadnym pozorem nie stosować czerni!''. Aż nagle, na drugim roku widzę, jak nasza instruktorka dodaje ziarenko czerni do sankiru. Jak to? pytam. Nauczyciele, dobrzy nauczyciele dzielą się mądrze tajnikami. Na początku lepiej jest, jak nie stosuje się czerni, bo nieumiejętne łączenie kolorów spowoduje, że będą brudne i za ciemne. Jeśli chodzi o sankir, to rzeczywiście z czasem wyjdzie czerń, ale tylko wtedy, gdy nie ma się wprawy i umiejętności zdobytych przez lata. Kiedy już pisanie ikon było dla nas ,,łatwiejsze'' dowiadywałyśmy się o wielu ważnych trikach. Ja osobiście jeśli stosuję czerń, to w minimalnych ilościach. Wyjątkiem są ikony świąteczne, o których wspomniano wyżej. Czerń czerni nie równa, to prawda. Jeśli chce się stosować czerń, najlepiej poeksperymentować z nią na kartce, zresztą tak samo, jak z bielą tytanową. Wiem, że moje ikony nie są żadnym przykładem, jest w nich wiele błędów, ale dla porównania, jeśli ktoś chce, może zobaczyć. Nigdy nie stosuję bieli cynkowej, zawsze tytanową-szczególnie na oblicze. Czerń dla mnie-tylko żelazowa błękitnawa. Ile malarzy ikon, tyle teorii. Rozpisałam się, już kończę. :)

Re: Czerń w ikonie

PostNapisane: 26 cze 2014, o 18:50
przez zephyr7
Nie, proszę nie przestawać :) Właśnie o to chodzi, żeby pisać, pisać, pisać!

To ja od razu zapytam: biel tytanowa na oblicze? Czy może za mocna nie jest? Jak uzyskuje Pani gładkie przejścia i cienie?

Re: Czerń w ikonie

PostNapisane: 26 cze 2014, o 20:45
przez Maria
Czy biel tytanowa na oblicze za mocna? Można sprawdzić w galerii ;) Ja nie wyobrażam sobie rozjaśnień oblicza bez tej bieli. Dla uczących się, dobrze jest, jak bil rozrobią sobie w oddzielnym naczynku, żeby nie dodawać za szybko do innego pigmentu. Malutkie ziarenko sprawi, że można zepsuć. Ja przy rozjaśnieniach maluję prawie suchym pędzlem, ale farba nie może być za gęsta. Przejścia mają być stopniowe, delikatne. Kiedy się uczymy, to zbyt szybko przechodzimy do rozjaśnień. A to proces powolny, cierpliwy. Jeśli zdarzy się, że znów daliśmy za dużo bieli, następną warstwę przelaserujmy ochrą, a co jakiś czas cynobrem lub ochrą czerwoną-ale naprawdę laserunek delikatny. Nie wiem, czy mogę dalej się tu rozpisywać, bo temat był o czarnym pigmencie.

Re: Czerń w ikonie

PostNapisane: 28 cze 2014, o 10:59
przez zephyr7
Ależ jak najbardziej - temat super-ciekawy.

Przyznam się, że nie wyobrażam sobie rozjaśnień bielą tytanową rutylową :) Dla mnie przypominałoby to trochę malowanie tłustymi akrylami!

Generalnie, nie lubię pigmentów, które "znikają" lub drastycznie zmieniają odcień przy wysychaniu - i z tego względu biel tytanowa strasznie kusi!

Re: Czerń w ikonie

PostNapisane: 29 cze 2014, o 15:23
przez Maria
Jeśli kusi,to trzeba spróbować. Efekty mogą być zaskakująco miłe, albo i nie- bo na początku bywa różnie.

Re: Czerń w ikonie

PostNapisane: 29 cze 2014, o 19:09
przez lukaszmatysik
Ja do oblicza wolę jednak biel cynkową, ale do oczu czasami używam tytanowej...