Strona 1 z 1

problem plam na ikonie

PostNapisane: 22 gru 2013, o 13:27
przez anulka
Witajcie

Czy mógłby mi ktoś pomóc, poradzić i pouczyć? Taki problem zauważyłam ostatnio, gdy po paru dniach spojrzałam na ikonę. Na obliczu pojawiły się plamy tej samej barwy zbite w całość w niektórych miejscach. Jak sobie przypominam nie kładłam wcześniej w taki sposób farby plamami i też po skończeniu pracy nie zauważyłam, aby coś takiego było. Przypuszczam, że stało się to później na skutek jakiś reakcji, ale nie wiem, co jest tego przyczyną. Aby lepiej zobrazować dołączam zdjęcie. Te plamy są np. po prawej stronie nosa. Czy ma ktoś jakieś pomysły, dlaczego tak się stało i co z tym teraz zrobić, albo jak tego w przyszłości uniknąć?

pozdrawiam

Obrazek

Re: problem plam na ikonie

PostNapisane: 23 gru 2013, o 22:55
przez zephyr7
Oj, tam, nie przejmuj się - jeden laserunek, drugi i po problemie!

Przyczyn może być wiele. Spróbuj odpowiedzieć nam na poniższe pytania:

1) Jak bardzo wyschnięta była poprzednia warstwa? Mnie to wygląda tak, że kładłaś mokre na mokre i tam, gdzie kończyła się droga pędzelka zbierały się drobinki pigmentu. Zrobiłaś klasyczną "dziurę" :)

2) Czy przed rozpoczęciem malowania położyłaś na wyryty rysunek cieniutką warstwę szelaku? Grunt jest chłonny - nawet bardzo! W przypadku warstw z dużą ilością wody, grunt "spije" temperę i w jednym miejscu wchłonie ją bardziej, w innym mniej.

3) Jakiej ochry, jakich pigmentów użyłaś? Niektóre ochry mają denerwujący zwyczaj zmieniania odcienia, np. po położeniu są półprzezroczyste, a potem ciemnieją. Nie pamiętam dokładnie nazwy, bodajże ugier złoty z Kremera.Jeśli używałaś tej ochry, malunek na mokro mógł wyglądać super, a po wyschnięciu ugier złoty zrobił się nieprzezroczysty - stąd plamy.

4) Jak dobrze rozdrobniony był pigment? Jeśli rozrabiasz więcej farby w dołeczku palety lub na tacce do lodu, czasami dodawany pigment jest zbrylony i zostaje niewłaściwie rozprowadzony w farbie (w tym przypadku, mało prawdopodobne!)

5) Czy używałaś bieli cynkowej? Biel cynkowa znika :D

Moja rada jest taka: daj odpocząć ikonie (np. przez 12 godzin) i zrób delikatną korektę. Laserunki najlepiej kładzie się na dobrze wyschniętych warstwach - będzie Ci łatwiej poprawić wszystko, kiedy ikona wyschnie. W międzyczasie, zajmij się szatami, albo złoceniem.

POWODZENIA!

Re: problem plam na ikonie

PostNapisane: 26 gru 2013, o 22:04
przez anulka
1) kładłam bardzo suche warstwy, pędzel był prawie suchy
2)nie kładłam szelaku, nie ryłam też rysunku
3)ochra żółta z kremera
4) wydaje mi się, że pigment był dobrze rozdrobniony
5) użyłam bieli cynkowej

To jaka diagnoza? :)

Re: problem plam na ikonie

PostNapisane: 26 gru 2013, o 22:57
przez zephyr7
Pewności nie mam, ale wydaje mi się że to wina chłonności gruntu i znikającej bieli.

Grunt nie spija w nieskończoność, po kilku warstwach da się normalnie malować.

Kiedyś pisałem na innym forum, że ludzie nie przywiązują wagi do gruntu :) A przecież ma on często kluczowe znaczenie w pierwszych etapach malowania - a czasem nawet na kształt ukończonego dzieła!

Podam Ci przykład: malując np. delikatne szaty postaci w ikonie, najpiękniej wychodzą, kiedy przez cieniusieńkie rozjaśnienia przebija biel gruntu! Ja nie potrafię tak malować, ale czasem mi się uda - i wtedy efekt jest rewelacyjny. Nie wyobrażam sobie jednak takiego malowania na podłożu z kredy szampańskiej, wyszlifowanym na błysk i powleczonym rozcieńczonym szelakiem! Będzie się malowało jak po okładce płyty CD.

Jeśli grunt jest bardziej ziarnisty i chłonny, pierwsze warstwy zupełnie inaczej łapią się podłoża, przez co taki efekt uzyskać prościej.

--

Najlepiej, spróbuj się przyzwyczaić do niespodzianek, które niesie ze sobą tempera! Jest to technika niesamowita - a mówię to jako osoba, która najpewniej czuje się w olejach - od której można wychodzić do niemal każdej innej. Czystość pigmentów daje z kolei niesamowitą intensywność i harmonię kolorów. Praktycznie całą ikonę Pantokratora namalujesz kombinacją zaledwie trzech kolorów! (żółty kadm, czerwień/oranż kadmowy (Kremer) i błękit pruski.

Tempera płata figle i sprawia dużo niespodzianek (nie zawsze miłych) - ale warto poświęcić jej trochę czasu, bo niemal każdy obraz wykonany tą techniką "szlachetnieje" z czasem i koryguje nasze niedociągnięcia.

Moja rada jest taka: notuj dokładnie skład każdej warstwy karnacji i nie odmierzaj pigmentu "na oko". Kiedy będziesz potrzebować poprawić np. drugą warstwę, masz gotowy skład mieszanki.

Twoja ikona jest śliczna, zobaczysz jak bardzo, kiedy położysz kolejne światła.

ps. napisz, proszę, jakich kolorów używasz dla każdej warstwy karnacji! Dziękuję!

Re: problem plam na ikonie

PostNapisane: 2 mar 2014, o 23:58
przez anulka
Zephyrze zgodzam się z Tobą, że tempera jest niesamowita, ale też niesie ze sobą dużo niespodzianek. Spróbuję kiedyś napisać Pantokratora trzema kolorami, to może być ciekawe doświadczenie :) Dziękuję za wszystkie rady
Co do kolorów użytych to zacznę od sankiru. Na początku była to mieszanka z ochry żółtej i zieleni oxydowej. Okazała się za zielona, dlatego pani, która prowadzi z nami zajęcia ( bo praca jest z zajęć) poradziła, abyśmy przelaserowali twarz ochrą francuską. Pierwsze ochrenie: ochra żółta i francuska na pół, jeśli dobrze pamiętam. Kolejne dodawana była biel cynkowa. I wszystko laserowane ochrą francuską wiele razy.

Re: problem plam na ikonie

PostNapisane: 3 mar 2014, o 21:33
przez Maria
Takie plamy, to nic dziwnego. Pigmenty różnie się wchłaniają. Jedne potrzebują więcej spoiwa inne mniej. Tutaj praktyka czyni mistrza, bo istnieją rzeczy nie do opisania.